Pan Paweł jest laureatem programu „Metamorfozy Gravitan 2014”, które odbyły się w naszym klubie na Targówku. Wiemy, jak bardzo motywują Was prawdziwe efekty, także na początek prezentujemy efekt metamorfozy Pana Pawła i jego zdjęcie „Przed” i „Po”.
W ciągu trzech miesięcy trwania metamorfoz Pan Paweł uczestniczył w treningach pod czujną i fachową opieką naszego trenera Piotra Żelazowskiego – licencjonowanego Instruktora Sportu w dziedzinie kulturystyki z uprawnieniami wydanymi przez rektora Polskiej Akademii Sportu. Piotr przygotował kompleksowy plan treningu, który spowodował wzrost siły mięśni Pana Pawła, a także podniósł wytrzymałość jego organizmu i przyspieszył spalanie tkanki tłuszczowej.
Pan Paweł od początku trwania akcji był osobą bardzo zdyscyplinowaną i szybko wdrożył w życie zalecenia treningów i zasad zdrowego odżywiania, zaproponowane przez Piotra, który codziennie motywował do działania naszego laureata i wspierał go w ciężkich momentach. Dzięki temu z każdym kolejnym tygodniem Pan Paweł był bliżej upragnionej wagi: w sumie stracił ponad 35 kg i 34 cm!
W klinice Beauty Clinics Gravitan Pan Paweł przeszedł serię zabiegów wyszczuplająco-ujędrniających, które przyniosły znakomite efekty. Pan Paweł został poddany m.in. zabiegom Exilis, Liposculpture, Bellgance.
Bardzo cieszymy się, że mogliśmy być świadkami przemiany Pana Pawła, tym bardziej, że wiemy ile pracy i zaangażowania włożył w trzymiesięczną akcję Metamorfoz Gravitan. Serdecznie gratulujemy osiągniętych efektów z których jesteśmy bardzo dumni!
Waga: było 144 kg – po zakończeniu metamorfozy 109 kg (- 35kg) Pas: było 145cm – po zakończeniu metamorfozy 111cm (- 34cm)
A co na temat swojej niesamowitej metamorfozy miał do powiedzenia Pan Paweł Żebrowski, przeczytacie w wywiadzie, którego nam udzielił:
Jak zareagował Pan na wieść o wygranej w naszym programie metamorfoz i jakie były Pana cele względem programu?
Zgłoszenie do programu wysłała moja żona, potraktowaliśmy to jako formę zabawy ;) tym większe było nasze zaskoczenie gdy okazało się, że wygrałem. Jestem osobą ambitną i upartą nie było we mnie obawy, co do tego, że nie dam rady. Stawiam sobie wysoko poprzeczkę i moje oczekiwania również są duże. Mam nadzieje, że moja praca nad sobą przyniesie wymierne efekty w postaci zgubionych kilogramów, ale również poprawy kondycji. Sama utrata wagi nie jest dla mnie jedynym celem, gdyż do tej pory nie raz udawało mi się zgubić zbędne kilogramy, liczę raczej na to, że uda mi się uformować swoje ciało, jak i utrzymać osiągnięte efekty.
Jak czuł się Pan po pierwszym miesiącu ćwiczeń, jakie były Pana wrażenia?
Czułem się bardzo dobrze, choć miewałem drobne kryzysy. Byłem zmotywowany, waga spadałą, kondycja się poprawiała. Świetnie dogadywałem się ze swoim trenerem personalnym, co jest nie bez znaczenia - w końcu spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Bardzo byłem ciekaw efektów zabiegów kosmetycznych, którym byłem poddawany, żona obserwowała bacznie co się zmienia i zapowiadała, że jeśli te “cudowne maszyny” faktycznie działają będzie następna w kolejce :)
Co motywowało Pana do dalszej pracy nad sobą?
Zbliżające się lato hahaha :) a tak poważnie, sam dla siebie byłem motywacją, nie bez znaczenia jest oczywiście wsparcie żony, syna i najbliższych przyjaciół, którzy kibicowali mi, jednak przede wszystkim sytuacja, w której zawiódłbym sam siebie byłaby dla mnie najbardziej dotkliwa. Zawsze osiągam zamierzony cel i w tym przypadku nie było inaczej :) w końcu jestem zodiakalnym lwem a to do czegoś zobowiązuje!
Kto wspierał Pana w tej ciężkiej drodze do celu?
Niestety nie grzeszę talentem kulinarnym ;) w kuchni rządzi żona i to ona przede wszystkim dba o to co teraz jem, waży, przelicza i pakuje moje posiłki. Część moich znajomych również przeszła na dietę i zaczęła ćwiczyć, nie twierdzę, że to moja zasługa, ale świadomość, że nie tylko ja odmawiam sobie piwka i wylewam pot na siłowni jest bardzo motywująca. Oczywiście wielkie pokłony dla mojego trenera personalnego Piotrka :) jestem trudny i tym bardziej doceniam, że wytrzymuje ze mną, fantastyczne zresztą jest podejście wszystkich osób w Gravitanie, ciężko nie mieć motywacji gdy wkoło tyle uśmiechniętych twarzy zagaduje, pozdrawia, mówi, że trzyma kciuki.